"Na szczęście nie trzeba podawać ręki przy ślubowaniu”. Kluzik-Rostkowska o Macierewiczu
– Jestem przekonana, że to była kolejna wielka żaba, ropucha, którą musiał zjeść Andrzej Duda, który się pod tym pomysłem podpisał. Opowiadał o nim bardzo złe rzeczy, jest czymś oczywistym, że się nie dogadywali. To jedna z większych żab, które przyszło połknąć Andrzejowi Dudzie – mówiła polityk PO w programie Tłit portalu Wp.pl.
Zapytana, czy opozycja zamierza bojkotować pierwsze posiedzenie Sejmu z marszałkiem seniorem Kluzik-Rostkowska zaprzeczyła. – To jest coś przez co musimy przejść – stwierdziła.
Polityk podkreśliła też, że docenia zasługi Macierewicza, ale „nie można wybaczyć mu bardzo wielu złych rzeczy, które robił zawsze, kiedy udawało mu się zdobyć choć kawałek władzy”.
– Abstrahując od spraw związanych z katastrofą smoleńską, to jest człowiek, który zdewastował armię, to są bardzo niejasne powiązania Antoniego Macierewicza. Tak się składa, że akurat amerykańskim politykiem, którego najbardziej lubi Macierewicz i którego zaprasza do Polski jest jednocześnie przyjacielem Putina – tłumaczyła.
Zapytana czy poda Macierewiczowi rękę przy okazji ślubowania, Kluzik-Rostkowska odpowiedziała: „Na szczęście nie trzeba podawać ręki przy ślubowaniu. To trochę ułatwia sprawę”.